środa, 28 grudnia 2016

Święta, święta i po ...

Już minął rok. Nieprawdopodobne.

Ale nie jest tak, że nic się nie działo. Po prostu mam tempo żółwia w pisaniu tu do Was.

Może w przyszłym roku pójdzie mi lepiej? Oby, ooby, ooobby, oooobbbyyy, byyy, yyyyyyyyy...

A teraz zaległe obrazki z dekoracji świątecznych. Miałam już w tym roku nic nie kupować, bo tonę w akcesoriach. Wyciągnęłam więc na światło dzienne zeszłoroczne jelonki, muchomory, choinki i lampkę. Większość dobra z poczciwego Tigera


Oczywiście obiecanki, cacanki i nie mogłam się powstrzymać. Serce moje skradły szklane ozdoby z Duki


I domki ceramiczne (też Duka)


 

 Był też czas, tym razem odpowiedni, na zrobienie kartek świątecznych.
                                                               Manufaktura ruszyła
                                               

I efekt końcowy...

                                         

A na odwrocie życzenia

Witaj Jezu ukochany...

błogosławieństwa Bożego na Nowy 2017

Skupiłam się na kupowaniu zieleniny w kwiaciarni. Na zdjęciu wyżej widzicie kawałek gałązki eukaliptusa. Bardzo ładnie pachnie, szybko schnie, ale nawet zasuszony raduje moje oczy. A niżej inne zielone z brązowymi kulkami - tuja


Do rychłego przeczytania

Wasza niebomborka ze świątecznego worka



piątek, 19 lutego 2016

Pewnie jest już za późno, ale co tam...zaszaleję

Do tej pory jeszcze nie pisałam o swoich dekoracjach świątecznych. Może lepiej późno niż wcale. Tak dla własnej dokumentacji, powspominam.
A może jak się powstydzę, to następnym razem, pisząc kolejny post, postaram się być bardziej aktualna.
Dekoracje zaczęły się pojawiać już w listopadzie.

Na półce nad telewizorem, w domkach z Pepco pojawiły się takie historyjki obrazkowe. I jeszcze szerszy kadr (pokażę, choć zdjęć dziś będzie jeszcze dużo)

Na parapecie postawiłam moje ulubione ceramiczne kapliczki. Mam je już kilka lat. Dokupiłam tylko w tym roku jelonka w Rossmannie.

I w końcu choinka moja mała stanęła w tym miejscu co zawsze, koło serwantki, po prawej stronie od wejścia do pokoju.


W tym roku wybrałam trochę drewna, srebro i szarości. Pod choinką ustawiłam dwie najpiękniejsze ozdoby, jakie kupiłam w sklepiku koleżanki w tym (czyli w 2015) roku. Sklepik Uli nazywa się Galeria Atmosphera w Katowicach, na ul. Warszawskiej. Ale się koleżanka zadziwi, jak przeczyta, że robię Jej reklamę w necie. W galerii znajdziecie kwiaty i parę pięknych, zawsze, przedmiotów do dekoracji.



Przed Świętami, jak co roku wysłałam kartki z życzeniami. Ty razem nie robiłam ich własnoręcznie, ponieważ realizując plan porządków mieszkaniowych znalazłam cały plik kartek ze starodawnymi motywami, które nabyłam swego czasu w ilościach hurtowych. Postanowiłam je wykorzystać w tym roku.



Potem jeszcze przed Nowym Rokiem natchnęło nas z M.J., coby poprzestawiać meble (świetna zabawa w Sylwestra, ma się wrażenie spędzania czasu w pokoju hotelowym) i choinka stanęła naprzeciwko wejścia do pokoju, na tle starych drzwi, o których napiszę kiedyś oddzielny post.






I jeszcze w pełnym styczniowym słońcu
I na koniec jeszcze jedna inspiracja zeszłoroczna. Bardzo spodobały mi się ozdoby o charakterze graficznym. Nie wiem dokładnie, jak określić te swoją fascynację. Mam rozdwojenie upodobań i zamiłowań. Z jednej strony ( i to chyba jest moja miłość mocniejsza) uwielbiam styl vintage, boho i wszelkie kolory, a z drugiej rozkoszuję się oglądając wnętrza skandynawskie, chłodne, spokojne, nawiązujące do dizajnu współczesnego. I tak mnie natchnęło. Wymarzyły mi się zawieszki z graficznym wzorkiem na gałązkach np. modrzewiowych. Likwidowali sklepik z biżuterią i, gdy zobaczyłam te kolczyki, od razu pomyślałam, że spróbuję. Nie musiałam zbyt wiele przerabiać, wystarczyło, że pozbędę się haczyków do uszu i dowiążę złotą cienką nitkę



Dużo się tego uzbierało, bo mogłam być bardziej systematyczna. Ale co tam.

Na ten Nowy Rok życzę Wam mnóstwa wolnych chwil, które będziecie mogli przeznaczyć na co tylko chcecie. Ja wiadomo- na nadrabianie zaległości.

Wasza Zapóźniona Niebomborka