poniedziałek, 16 września 2013

Nazywam się Królewna Śmieszka

Pomyślałam sobie, że wypada się przedstawić. Pewnie będziecie chciały wiedzieć, co to za "wariatka" mówi dzień dobry.
Mam na imię Marta. Urodziłam się na Dolnym Śląsku, aktualnie mieszkam na Górnym.
Jak już pisałam porwałam się na pisanie bloga, ale nie bardzo jeszcze ogarniam. Będę się cierpliwie pomalutku uczyć (śmiech), bo zachciało mi się przestać być anonimową. Już tyle razy do Was zaglądałam nieśmiało przez okno, że nadszedł czas zapukać do drzwi.

Jestem trochę postrzelona, lubię się śmiać, wygłupiać.
Kocham szydełkować. Bardzo dawno temu nauczyła mnie siostra babci i teraz nie wyobrażam sobie życia bez szydła.
A niedawno, bo kilka lat temu, zaraziłam się witrażem w pięknej Pracowni w Domu Kultury w Chorzowie Batorym (tu pozdrawiam cudną Olę).
Jestem śmieciarą (koleżanki się śmieją, ale ja naprawdę lubię znajdować różne dziwne rzeczy na śmietniku i przywracać je do życia). Kiedyś napiszę osobny post o moich skarbach śmietnikowych.
Jestem szmaciara. Mam różne materiały. Czasami coś uszyję.
Uwielbiam stare przedmioty, papierki, historyjki i słowa.
                                                            Jestem szmaciara
                                                        drobiazgowa rupieciara
                                                           lekarka śmietnikowa



 
I tymi kolorowymi obrazkami mówię do zobaczenia.
 
Wasza z fiu-bzdziu w głowie niebomborka
 
 
 

3 komentarze:

  1. Śmieszko, witraż z czerwoną głową zrobiłaś uroczy, kula intrygująca:DDD, a ten wyszywany obrus to tez Ty???

    OdpowiedzUsuń
  2. Witraż to przeróbka Alfonsa Muchy(dlatego głowa jest ruda), kula to świecznik, a obrusik to prezent od koleżanki(haftowała czyjaś babcia, ale parę dni temu kupiłam podobny na ciuchach).

    OdpowiedzUsuń